Blog

Konkurs #Zaczytani2018 dobiegł końca! Chociaż nie było to łatwe zadanie, udało nam się wyłonić zwycięzców, którzy otrzymają od księgarni Ebookpoint.pl czytniki PocketBook. Dzięki Wam mieliśmy okazję przekonać się ile emocji i miłości wciąż wywołują książki, a Wasze prywatne księgozbiory zrobiły na nas duże wrażenie. Cieszymy się, że wciąż na świecie jest wielu książkoholików. Wszystkim Uczestnikom należą się serdeczne gratulacje oraz podziękowanie za poświęcenie i udział w naszym konkursie.

Gdyby tak powtórzyć Święta i zrobić sobie prezent? A najlepiej o wiele więcej prezentów? Jest ku temu świetna okazja – księgarnia ebookpoint.pl rozpoczyna akcję  #Zaczytani2018. To już szósta edycja największego noworocznego wydarzenia  dla wszystkich audio- i ebookomaniaków! Akcja startuje 2 stycznia i potrwa jedynie 48 godzin – warto się pospieszyć, by skorzystać z ogromnej ilości wysokich, nawet do 93%, rabatów. Jest to naprawdę dobra okazja dla osób,Czytaj więcej…

Kilka miesięcy po promocji doktorskiej Lutra, 21 lutego 1513 roku, zmarł w Rzymie na malarię papież Juliusz II. Kardynałowie przyjęli jego śmierć z niekłamaną ulgą, bo już po dziurki w nosie mieli tyranizującego dwór rzymski zwierzchnika i jego nieustannych wojen. Zdecydowanie chcieli zaznać życia łatwiejszego i obfitującego w rozrywki, dlatego szukali kandydata, który takowe mógłby im zapewnić.  Elokwencja, ogłada i miłość do pieniędzy  Skłonili się ostatecznie kuCzytaj więcej…

Historia książek w formie elektronicznej w Polsce niedługo sięgnie dwóch dekad. Jednak to ostatnie sześć, siedem lat daje nam pewien obraz rynku e-czytania. Początek nowego wieku przyniósł wiele zmian, również w czytelnictwie. Właśnie w 2000 roku pojawiła się pierwsza „książka elektroniczna” pt. „Dom dzienny, dom nocny” Olgi Tokarczuk[1]. Zaskakującym jednak może okazać się fakt, że dużo starsze są… audiobooki. Najwcześniejsze polskie słuchowiskaCzytaj więcej…

Pracę nad rolą rozpocząłem klasycznie, od wyszukiwarki internetowej. Marian Zembala. Grafika. Szukaj. Kiedy zobaczyłem pierwsze zdjęcia, od razu poczułem się zwolniony z konieczności upodobnienia fizycznego. Różni nas prawie wszystko, choćby wzrost. Tak rozpoczęła się wielka przygoda poszukiwania obrazu wewnętrznego oraz sposobu bycia, które pozwolą widzom rozpoznać w moim filmowym portrecie, wówczas jeszcze docenta, Mariana Zembalę.