Pierwszego dnia pracy w policji został wysłany na miejsce drastycznej zbrodni. Sześć lat później rozczarowany wiarygodnością kryminałów sam postanow

Jørn Lier HorstGyldendalwww.nordsveenfoto.no Pierwszego dnia pracy w policji został wysłany na miejsce drastycznej zbrodni. Sześć lat później rozczarowany wiarygodnością kryminałów sam postanowił zacząć pisać. Jørn Lier Horst jest dziś jednym z najpopularniejszych skandynawskich autorów, zdobywcą prestiżowej Nagrody Rivertona dla najlepszego norweskiego kryminału. Jego bestsellerowa powieść „Jaskiniowiec” ukazuje się właśnie w Polsce.

 „Nowy Jo Nesbø”, „następca Nesbø” - piszą o panu krytycy, także w kontekście wydanego właśnie w Polsce „Jaskiniowca”. Schlebia to panu czy raczej denerwuje?

Jo jest jednym z najpopularniejszych autorów powieści kryminalnych na świecie. Rozumiem, że media w ten sposób pokazują swoje uznanie. Jednak nasze style pisarskie bardzo się  różnią. Jo słynie z brutalnego, ostrego stylu. Ja natomiast wolę w taki sposób budować nastrój grozy, żeby czytelnicy podskórnie wyczuwali, że gdzieś w pobliżu czai się zło. To, co nas łączy to to, że obaj jesteśmy chwaleni przez krytykę, a zarazem trafiamy do bardzo szerokiego grona odbiorców.

Czemu pan, glina, szef wydziału śledczego zajmującego się poważnymi przestępstwami postanowił zostać pisarzem?

Świetnie pamiętam ten wieczór, kiedy zacząłem pisać książkę, która miała się okazać moim debiutem literackim. Była późna jesień 2001 roku. Leżałem w łóżku i właśnie skończyłem czytać pewien norweski kryminał. Rzuciłem nim o ścianę i powiedziałem do żony, która leżała obok mnie, że sam umiałbym napisać to dużo lepiej - na co żona odpowiedziała, że w takim razie powinienem to zrobić. Zgasiłem światło i przez pół godziny przewracałem się na łóżku, nie mogąc zasnąć, aż w końcu wstałem i usiadłem do pisania. Ale prawdopodobnie moja kariera pisarska zaczęła się dużo wcześniej, już 8 grudnia 1995 roku.

To miało związek z pana policyjną pracą?

Tego dnia 71-letni Ronald Ramm został znaleziony zgwałcony i martwy w swoim własnym domu, niedaleko miejsca, w którym obecnie mieszkam. To był również mój pierwszy dzień służby w policji. To było niezwykłe przeżycie dla mnie jako młodego policjanta: przekroczyć próg miejsca zbrodni, wiedząc, że stąpam po śladach nieznanego mordercy. Zabójstwo Ramma określano mianem jednego z najdziwniejszych i najbrutalniejszych morderstw w dziejach norweskiej kryminalistyki. Zabójcy nigdy nie ujęto. Ta zagadka nie dawała mi długo spokoju i właśnie dlatego moja debiutancka powieść jest oparta na prawdziwych wydarzeniach związanych z tamtym zabójstwem.

Czy łatwo było panu pogodzić pracę policjanta i pisarza?

Nie miałem z tym problemu, wręcz przeciwnie: to dawało mi siłę jako pisarzowi. Doświadczenie policyjne sprawia, że mogłem wejść za taśmy policyjne. Miałem dostęp do miejsc zbrodni i mogłem kroczyć śladami sprawców i ofiar przestępstw. Oglądałem pozostałości po walce na śmierć i życie. Wkraczałem do pokojów, które były dotąd zamknięte, a które skrywały niezwykłe tajemnice. Właśnie w takie miejsca lubię zabierać moich czytelników. Moja praca polegała na rozpracowywaniu zabójców i gwałcicieli, staram się zrozumieć ich tok myślenia. Rozmawiałem z ofiarami i ich krewnymi. Te doświadczenia sprawiają, że w moich książkach wyczuwa się autentyzm.

Tłumaczenie wywiadu z języka norweskiego Milena Skoczko


Jaskiniowiec (ebook) - Jrn Lier Horstjaskiniowiec_ebp_720x350

Jørn Lier Horst (ur. 1970) – bestsellerowy norweski pisarz i dramaturg pracujący dla słynnego Teater Ibsen. Do 2013 roku był szefem wydziału śledczego Okręgu Policji Vestfold, obecnie jest pełnoetatowym pisarzem. Stworzył cykl powieści kryminalnych, w których głównym bohaterem jest William Wisting, policjant z Larviku. Za powieść „Vinterstengt” otrzymał Nagrodę Norweskich Księgarzy, powieść „Jakthundene” została uhonorowana Nagrodą Rivertona i Szklanym Kluczem.