Dlaczego warto wydawać samodzielnie?         Dowiecie się od jednego z pierwszych niezależnych autorów, któr

Dlaczego warto wydawać samodzielnie?

        Dowiecie się od jednego z pierwszych niezależnych autorów, którego utwory znalazły się w ofercie naszej księgarniAleksander Sowa - autor,  samodzielny wydawca, poeta, bloger. Zanim jednak przejdziemy do wywiadu, z przyjemnością donosimy, że od dziś do następnego czwartku wszystkie ebooki Aleksandra Sowy kupicie 50% taniej! A przy okazji po zakupie jednego z nich otrzymacie darmowe opowiadanie Pocałunek na do widzenia do pobrania z Waszej biblioteki. Tymczasem obiecany wywiad:

  • Dlaczego zdecydowałeś się na publikowanie e-booków?

Bo jest to trochę łatwiejsze i dużo tańsze niż książki drukowanej.

  • Ile kosztuje opublikowanie swojej książki albo e-booka?

Jeśli autor jest w stanie samodzielnie wykonać okładkę, korektę, przygotować blurba i materiały marketingowe to wydanie e-booka dziś teoretycznie nic kosztuje. Napisałem teoretycznie, bo prawda jest taka, że korekty nie da się dobrze zrobić samodzielnie, więc trzeba za to zapłacić.  Korekta 10 arkuszy, czyli około 200 stron kosztuje nie mniej niż kilkaset złotych. Za okładkę też warto zapłacić profesjonaliście,  bo nic tak potem nie straszy na stronie jak amatorski potworek.   Reasumując, trzeba przygotować ponad tysiąc złotych. To jednak o 6-8 tysięcy mniej niż przy subsydiowanym wydaniu  albo vanity publishing.

  • Jak wydać własną książkę albo e-booka?

Najpierw trzeba ukończyć dzieło, a to nie takie oczywiste. Wielu autorów kończy karierę na etapie tytułu. Jeśli mamy skończony  manuskrypt zostają dwie drogi: poszukiwanie wydawcy albo decyzja o wydaniu samodzielnym.

  • A jak było z Tobą?

Zaczęło się około 2003 roku. Przesłanie 10 MB pliku via e-mail nie było możliwe więc sprzedawałem e-booki na CD. W 2005 roku Wydawnictwa Komunikacji i Łączności wydały pierwszego z nich  drukiem, rok później wydałem pierwszą „papierową” powieść. W tym samym czasie wydawnictwo Dobry eBook opublikowało pierwszego e-booka, a w latach następnych kolejne trzy.  W  2007 roku Złote Myśli zdecydowały się wydać początkowo odrzucone  książki na temat Fiata 126p a Goneta.net przyjęło drugą powieść. „Jeszcze jeden dzień w raju” pojawiła się jako e-book i książka audio. W 2010 roku nawiązałem współpracę z  e-bookowo, gdzie ukazały się moje następne powieści.  W roku 2011 założyłem Wydawnictwo Autorskie Wydawca i publikuję samodzielnie. Wcześniej wydane powieści poprawiłem, pojawiła się też najnowsza pt. „Modliszka”, zbiór opowiadań pt. „Enter” i przekład na język angielski. „Złej miłości”.  Wszystkie powieści są wreszcie dostępne w edycjach papierowych.

  • Ile to razem utworów? 

Dwadzieścia. W tym trzy pod pseudonimem,  dzieł zbiorowych i darmowych nie liczę.

  • Sporo. U nas w ofercie jest dziewięć, ale i tak widać, że jesteś pracowitym autorem.

Tylko dziewięć bo nie do wszystkich mam autorskie prawa majątkowe.  I nie uważam by 20 utworów w 10 lat to dużo. Jestem też autorem leniwym. Ale nie chcę zmuszać się do czegokolwiek bo pisanie to dla mnie przede wszystkim pasja, a nie zawód.  Piszę, bo lubię.

  • Jaki jest odbiór?

Recenzje są różne, dobre ale także bolesne. To naturalne.  Czasem ludzie piszą e-maile, bo im się moja twórczość podobała. Mam pewną grupę czytników, którzy przeczytawszy którąś z powieści sięgają po następną. Dotarło do mnie sporo ciepłych słów, za które bardzo dziękuję. Ale  nie raz czytałem, że jestem klasycznym przykładem grafomana, beztalencia i pisać nie umiem.

  • A jesteś grafomanem?

Bardzo możliwe. Tyle, że co to zmienia?  Mam to gdzieś. Kiedy przykleją mi łatkę „grafoman” albo „gniot” mojej książce przyjemne to nie jest lecz z drugiej strony „pisarz” to też wielkie słowo. Nie lubię wielkich słów. Mam świadomość, że nie każdemu musi się moja twórczość podobać. Jedyne co mogę zrobić,  to pisać lepiej.  Filmy von Trier’a  też nie każdy chwali. Robię to co lubię i mam dla kogo to robić.  To najważniejsze, nie etykietki.

  • Warto samodzielnie wydawać?

O ile się tego chce. A jeśli do tego udaje się zarobić, to dlaczego nie? Swoboda i brak ograniczeń to też duży plus. Wydawanie poza głównym nurtem wydawniczym dla niektórych czytelników jest sporym atutem, bo otrzymują twórczość alternatywną. To taki trochę wydawniczy underground, szansa na niebanalne, inne niż od przyjmowane do druku książki, na których wydawnictwo musi przede wszystkim zarobić.

  • Uważasz, że e-booki wyprą książki papierowe?

Kiedyś  panowało przekonanie, że książka elektroniczna jest gorsza od drukowanej. Teraz się to zmienia, choć nadal słyszy się narzekania, że e-book nie pachnie. Tak najczęściej marudzą ci, którzy nie mieli nigdy w ręce czytnika na e-ink.  Ale czytniki typu Kindle szybko stają się w Polsce coraz popularniejsze. Sądzę, że e-booki na pewno zmienią świat książki, wydawców, drukarzy i księgarń w ciągu najbliższych lat nie do poznania. Jak zmienią, to tylko spekulacje.

  • Planujesz kolejną publikacje? Odgrażałeś się, że zrywasz z pisaniem.

Że, zawieszam publikowanie, bo dalej piszę. Ale to prawda, wstrzymałem publikację powieści  „Koma” i zbioru opowiadań.  Niemniej, dziś mogę też zdradzić, że z eBookpoint.pl przygotowujemy pewną niespodziankę.

  • A właśnie. Powiedz, co zdecydowało, że umieściłeś swoje utwory w eBookpoint.pl?

Otrzymałem wiadomość z nagłówkiem „Nowa księgarnia dla self-publisherów”. Grupa Wydawnicza Helion zaproponowała współpracę.  Zakładała  wprowadzenie do oferty moich e-booków we wszystkich trzech (PDF, MOBI, EPUB) formatach, bez DRM i 50% prowizja od sprzedaży. Do tego jeszcze jest program partnerski.  Serwis mi się podoba, realizacja zakupu w kilka sekund, e-booki mogą być pobierane na czytnik – a to bardzo ważne czynniki. Sam jestem klientem, więc wiem co jest istotne. Współpraca z działem technicznym też była bez zarzutu. Nie chcę słodzić, ale jestem bardzo zadowolony.

  • Miło to słyszeć. Wspomniałeś coś o niespodziance. Powiesz coś więcej?

Mogę zdradzić, że choć zawiesiłem publikacje zbioru pt. „Do widzenia” to z Grupą Wydawniczą Helion postanowiliśmy jedno z opowiadań udostępnić dla zarejestrowanych użytkowników eBookpoint.pl  za darmo.  Zdecydowałem, że na pierwszy ogień pójdzie otwierające zbiór: Pocałunek na do widzenia.

  • Jesteśmy w takim razie bardzo ciekawi. Czekamy na kolejne. Bardzo dziękuję za rozmowę.

Również dziękuję i pozdrawiam czytelników Waszego bloga.