Gdy byłam małym dzieckiem, moi rodzice nauczyli moich braci, siostrę i mnie odbierać telefony w bardzo formalny sposób: ?Dzień dobry, mówi Jennifer Si



Gdy byłam małym dzieckiem, moi rodzice nauczyli moich braci, siostrę i mnie odbierać telefony w bardzo formalny sposób: „Dzień dobry, mówi Jennifer Sincero”, jakbyśmy wszyscy pomiędzy bitwami o to, czyja kolej na jazdę na trzykołowym rowerku, i wpychaniem sobie balonów w gatki, prowadzili własny hotel.

Przyjaciele naszych rodziców zachwycali się z drugiej strony kabla tym, jacy jesteśmy dobrze wychowani, a ja nie widziałam w tym nic niezwykłego do dnia, w którym po raz pierwszy zadzwoniłam do przyjaciółki i słysząc to, jak odebrała telefon, chwyciłam mocniej słuchawkę ze zdumienia: Możesz odpowiadać po prostu „halo”? Czy twoi rodzice o tym wiedzą?. Dla mnie było to coś niesłychanego, podobnie jak mówienie słowa na k czy picie whisky razem z rodzicami. Moje zdumienie szybko przerodziło się w przerażenie, gdy sobie uświadomiłam, że nie tylko moja jedna wykolejona przyjaciółka w ten sposób odbiera telefon, lecz właściwie wszyscy i że najwyraźniej padliśmy ofiarą żartu ze strony rodziców. Na nasze protesty zareagowali w standardowy sposób, to znaczy: „Jak będziesz sam płacić rachunki za telefon, możesz go odbierać, jak zechcesz”. Lata minęły, a nasze oburzenie z czasem zblakło, przyćmione siłą nawyku. Nie pamiętam dokładnie, kiedy się zbuntowaliśmy, jednak w końcu zaczęliśmy odbierać telefon jak normalni ludzie. Zakładam, że było to mniej więcej wtedy, gdy nasi rodzice rozwiedli się i mama została z naszą czwórką właściwie sama. Większość z nas chodziła już wtedy do szkoły średniej albo wkrótce miała ją zacząć i zasady odbierania telefonu poległy w ogniu walki. Mimo to jednak zasady dobrego wychowania nadal nas obowiązywały i niezależnie od wszystkich naszych wybryków i używek zawsze pozostawaliśmy tymi samymi grzecznymi dzieciakami Sincero: „Tak, panie władzo. Dziękuję. Tak, to moja marihuana”. Słowa „proszę” i „dziękuję” wryły mi się w pamięć tak samo jak recepta na sos pomidorowy mojego ojca albo wiedza, że nie powinno się zabijać ludzi. Co więcej, bycie uprzejmą zawsze przychodziło mi bez wysiłku. Nie tylko sprawia to, że czujesz się, jakbyś był dobrym człowiekiem, ale też ludzie zazwyczaj robią to, czego chcesz, jeśli ich o to ładnie poprosisz (i odwrotnie, nie chcą nic zrobić, jeśli jesteś niemiły). Dlatego właśnie zawsze mnie zadziwia, jeśli ktokolwiek w wieku powyżej pięciu lat jest niemiły albo nie mówi „dziękuję”, kiedy spotka go coś miłego z mojej strony, innych ludzi lub Wszechświata jako takiego. Nie wiem, jak Ty, ale gdy ktoś nie powie „dziękuję” po tym, jak go z kimś umówię, jest to dla mnie rażące zaniedbanie, zupełnie jakby poszedł na randkę bez majtek. Wszechświat zapatruje się na to w ten sam sposób. Wdzięczność wykracza poza dobre maniery. Dobre wychowanie to rodzaj nawyku, wdzięczność to określona postawa. Każdy może mówić „proszę” i „dziękuję”, niezależnie od swoich uczuć, jednak prawdziwe uczucie wdzięczności to świadomość i głębokie docenianie cudów, które mają miejsce w Twoim życiu. Pomyśl o tym, jak się czujesz, gdy naprawdę chcesz podziękować różnym ludziom za to, co dla Ciebie zrobili. Czujesz się wspaniale z powodu tego, co otrzymałeś, i wysyłasz im podziękowania, oni zaś czują się wspaniale z tego powodu, że dali Ci coś, co naprawdę sprawiło Ci radość, i że autentycznie to doceniasz. To z kolei sprawia, że Ty czujesz się jeszcze lepiej, oni też, i w sumie moglibyście spędzić resztę życia na wysyłaniu sobie podziękowań. Ze względu na to, że ta wdzięczność sprawia, że czujesz się wspaniale, częstotliwość Twoich wibracji wzrasta, co łączy Cię z Energią Źródła, dzięki czemu łatwiej Ci przyciągać dobre rzeczy i doświadczenia do swojego życia. I odwrotnie, jeśli jesteś rozczarowany, zły, obojętny lub masz poczucie winy, zamiast odczuwać wdzięczność, częstotliwość Twoich wibracji spada, przez co jesteś mniej połączony z Energią Źródła i trudniej Ci przyciągać dobre uczucia, doświadczenia i rzeczy do swojego życia. Wszystko ładnie pięknie, ale teraz powiem Ci, dlaczego ta cała wdzięczność jest naprawdę tak wspaniała. Istnieje dużo sposobów na to, by się dobrze poczuć i podnieść częstotliwość swoich wibracji oraz dzięki temu zbliżyć się do Energii Źródła, jednak wdzięczność pozwala wysyłać mnóstwo pozytywnej energii i podziękowań. Jako że każdemu działaniu towarzyszy przeciwnie zwrócona reakcja o tej samej sile, pozwala to przyciągnąć jeszcze więcej dobrych rzeczy do swojego życia z jeszcze większą siłą. To niczym różnica pomiędzy patrzeniem, jak ktoś pęka ze śmiechu, a patrzeniem, jak ktoś pęka ze śmiechu z powodu czegoś, co powiedziałeś. To pierwsze zazwyczaj sprawia, że też czujesz się dobrze i masz ochotę się śmiać (co zwiększa częstotliwość Twoich wibracji), podczas gdy w tej drugiej sytuacji nie tylko dostosowujesz swoje wibracje do innych, ale też wymieniasz energię w wysokiej częstotliwości. Ich śmiech jest niczym sposób podziękowania Ci za powiedzenie czegoś zabawnego, co dodaje jeszcze więcej energii i wzmacnia więź. W Nauce, jak zostać bogatym Wallace Wattles pisze: Nie ma władzy bez wdzięczności, to właśnie wdzięczność łączy nas z Mocą. Bez wdzięczności jesteś niemal bezsilny — to wielkie słowa, Wattles. Gdy aktywnie wysyłasz energię wdzięczności na zewnątrz, możesz otrzymać ją z powrotem, dzięki czemu coraz bardziej się zbliżasz do Energii Źródła i coraz bardziej podnosisz częstotliwość swoich wibracji, aż zaczynasz rozumieć na najbardziej intuicyjnym, wewnętrznym poziomie, że jesteś skonstruowany z tej samej energii i że sam tworzysz, świadomie i nieświadomie, rzeczywistość, w której żyjesz, powołując ją z nicości i wszechrzeczy. Wdzięczność łączy Cię z prawdą, że nie tylko masz moc, by przyciągnąć wszystko, czego pragniesz, ale też sam jesteś tą mocą. Oznacza to, że gdy wyrażasz wdzięczność Energii Źródła, jesteś też wdzięczny samemu sobie. A to z kolei prowadzi nas do najważniejszego: miłości do siebie. Ta-dam! Im częściej odczuwasz wdzięczność i koncentrujesz się na tym, co dobre, tym silniejsza jest Twoja więź z Energią Źródła i tym szybciej i z mniejszym trudem będziesz w stanie przyciągnąć dotychczas niewidziane rzeczy do swojej rzeczywistości. Taka jest ogromna moc wdzięczności. Ale poczekaj, to jeszcze nie wszystko! Wdzięczność wzmacnia Twoją wiarę. Wiara to mięsień, którego używasz, gdy postanawiasz wyrwać się ze swojej strefy komfortu i przekształcić swoje życie w coś niemal zupełnie niepodobnego do swojej obecnej rzeczywistości. Wiara tłumi lęk przed nieznanym. Wiara pozwala Ci podjąć ryzyko. Wiara to coś w rodzaju „skocz w przepaść, a pojawi się tam siatka amortyzująca”. Gdy stale odczuwasz wdzięczność i jesteś świadomy cudowności wszystkiego wokół siebie, sprawia to, że znacznie łatwiej Ci uwierzyć, że w miejscu, z którego to wszystko pochodzi, jest tego jeszcze więcej i że te wszystkie wspaniałości, które jeszcze nie zostały objawione, są dostępne również dla Ciebie. Skoro już wcześniej otrzymałeś coś wspaniałego, to oczywiście możesz znowu to otrzymać. W taki właśnie sposób wdzięczność wzmacnia Twoją wiarę. Posiadanie silnej wiary jest kluczowe dla odmiany Twojego życia. Docieram tu do wielkiego finału — jeśli chcesz być prawdziwym mistrzem przyciągania tego, czego pragniesz, musisz dotrzeć do punktu, w którym będziesz miał zarazem niezachwianą wiarę i będziesz odczuwać nieustającą wdzięczność za to, czego pragniesz. Wtedy właśnie zaczyna działać prawdziwa magia, ponieważ połączenie wiary i wdzięczności jest szczytem szczytów, jeśli chodzi o sztukę przyciągania. Wymaga to trochę mocy Jedi, ponieważ nie tylko chodzi tu o uwierzenie w to, czego jeszcze nie widać (czyli posiadanie wiary), ale też bycie wdzięcznym za to. Innymi słowy, musisz być wdzięczny za swoich wyimaginowanych przyjaciół i wyimaginowane życie. Tak. Może to brzmieć absurdalnie, ale jestem pewna, że w jakimś obszarze swojego życia już to robisz, świadomie lub nie. Przykładem z mojego życia może być znajdowanie miejsc parkingowych. Odkąd pamiętam, zawsze znajdowałam świetne miejsca parkingowe, tuż przed miejscem, do którego zmierzałam. Nie obchodzi mnie, czy jest Wielki Piątek, a ja chcę zaparkować przed rezydencją papieża — jeśli nie chcesz daleko chodzić, najlepiej jeśli pojedziesz ze mną. Zawsze podchodzę do poszukiwania miejsc parkingowych z tym samym nastawieniem: ze spokojem i wiedzą, że sprawa zostanie załatwiona. Idealne miejsce należy do mnie, już jest gotowe, czeka i jestem z tego powodu autentycznie szczęśliwa i wdzięczna. Naprawdę w to wierzę. I jak zawsze, gdy dojeżdżam do celu, ktoś właśnie wyjeżdża i zwalnia dla mnie to idealne miejsce. Mimo że naprawdę zdarza mi się to regularnie, za każdym razem jestem tak samo podekscytowana, gdy to nastąpi. Nigdy nie przyjmuję tego za pewnik: jestem niczym maszyna wdzięczności przedtem, w trakcie i po mojej przygodzie z parkowaniem. Jeśli chcesz diametralnie odmienić swoje życie, to musisz wzmocnić swoją wiarę, że żyjesz w pełnym obfitości, łaskawym Wszechświecie, poprzez odczuwanie wdzięczności za to, co już otrzymałeś i za wszystko dobre, co zmierza w Twoim kierunku. Bądź wdzięczny za to, że masz moc, by przyciągnąć do siebie wszystko, czego pragniesz, a następnie skocz w nicość, by to zdobyć. Zamień rozpacz, że nie masz tego, czego pragniesz, na pełne wdzięczności oczekiwanie na to, by cud wkroczył w Twoje życie — a cuda staną się Twoją codziennością. Oto kilka sposobów, w jakie możesz się w tym ćwiczyć.

1. To dobrze, ponieważ…

Ilekroć przydarzy Ci się coś wspaniałego, przeciętnego, niemiłego albo irytującego, powitaj to stwierdzeniem „To dobrze, ponieważ…” i dokończ to zdanie. Gdy zaczniesz to robić regularnie, zobaczysz, jak łatwo jest odczuwać wdzięczność za znacznie więcej rzeczy niż do tej pory. „To dobrze, że złapałam gumę w drodze z dziećmi ze szkoły. Pokazałam im, jak można sobie poradzić z nieoczekiwaną sytuacją. I na dodatek spędziłam trochę czasu z nimi w aucie, grając w dwadzieścia pytań, podczas gdy czekaliśmy na przyjazd pomocy drogowej. Dzięki temu też dowiedziałam się, że mojej córce dokuczają w szkole”. Ważne jest, by szukać sposobów na odczuwanie wdzięczności za wszystko, co Ci się w życiu przydarza, nawet za rzeczy, które wolałbyś odrzucić słowami „nie, dziękuję”. Jeśli skupisz się na negatywnych aspektach trudności w Twoim życiu, częstotliwość Twoich wibracji obniży się, przez co będziesz trwał w bólu i żalu, przyciągniesz więcej negatywnych doświadczeń, rozchorujesz się, a już na pewno będziesz marudny i zrzędliwy. Jeśli zamiast tego poszukasz sposobów, by wyrażać wdzięczność za wszystko w swoim życiu, nie tylko podniesiesz częstotliwość swoich wibracji, ale też zaczniesz się rozwijać, ponieważ otworzysz się na nowe lekcje. Tak, czasami jest to trudne i zdarzają się w życiu sytuacje, które zwalają nas z nóg i sprawiają, że zaczynamy się zastanawiać, o co, do diabła, w tym wszystkim chodzi. Czasami potrzeba lat, nim będziemy w stanie spojrzeć za siebie i powiedzieć: „Wiesz co? Naprawdę potrzebne mi było, by ten gnojek złamał mi serce. Teraz jestem o wiele szczęśliwsza z człowiekiem, za którego wyszłam”. Czasem taki moment może nigdy nie nadejść. Znalezienie dobrych stron i lekcji w tym, co nam się przydarza, pozwala nam iść naprzód i szukać nowych doświadczeń. Jeśli chcesz tkwić w miejscu i ciągle powtarzać te same lekcje, bądź pełen żalu, pielęgnuj swoje negatywne nastawienie i poczucie bycia ofiarą. Jeśli chcesz jednak się z tym uporać i zapanować nad swoim życiem, bądź wdzięczny, szukaj dobrych rzeczy i ucz się.

2. Pisz notki dziękczynne

Co wieczór, nim położysz się do łóżka, spojrzyj wstecz na swój dzień i zapisz lub przynajmniej wymień w myślach dziesięć rzeczy, za które możesz być wdzięczny w swoim życiu. Może to być wszystko: piękne kwiaty w Twoim ogrodzie, wizyta marudnej i drobiazgowej sąsiadki, która sprawiła, że cieszysz się, że nie musisz być nią, cokolwiek. Zatrzymanie się i zauważenie każdego dnia rzeczy w Twoim życiu, za które możesz być wdzięczny, jest doskonałym sposobem na utrzymanie wysokiej częstotliwości Twoich wibracji. Postaraj się pamiętać o tym przez cały dzień, a przynajmniej niech stanie się to Twoim cowieczornym nawykiem.

3. Kochaj siebie

Bądź wdzięczny za to, kim jesteś i kim się stajesz.


*Artykuł stanowi fragment książki pt. „Jesteś kozak! Uwierz w siebie i zacznij żyć pełnią życia” Jen Sincero (Onepress, 2017).